
Marek działał z planetami "piętro wyżej", Marcin szukał w swoich 16" jakiś soczewek w odległych galaktykach, Magda parzyła kawę, a gość specjalny, pionier polskiej astrofotografii Adamo dzielnie walczył ze mną i Adamem w 16" zaopatrzonej w genialne koło filtrowe, jak również stojącego obok newtona 24". Seeing nie rozpieszczał, ale obserwacje uważam za udane. Oprócz klasyków, padło kilka egzotycznych jak dla mnie obiektów.
Guiding odpuściłem, gdyż w okolicach polarnej nie chciał ze mną współpracować. Sesja totalnie lajtowa. Redcat plus 6D na Cem-ie25 puszczony w klatkach 180sek. Obok Redcata stał drugi Canon zaopatrzony w 17mm obiektyw i szukał persejdów. Latały wszędzie,pomimo iż mamy jeszce tydzeń do maksimum, jedne słabsze, inne naprawdę spektakularne, ale żaden nie wpadł w kadr, masakra.