W ubiegłą niedzielę 30.10. wybrałem się na Zapolankę z dużą tubą i całą masą potrzebnych do astrofotografii akcesoriów. Noc była ciepła i bezwietrzna a wokół żywego ducha. Sprzęt miałem przetestowany (kilka nocy spędzonych na domowym podwórku) i obiekt do fotografowania miałem już też wcześniej wybrany. Szczęśliwie niczego nie zapomniałem zabrać i sprzęt szybko był gotowy do pracy.
M74 dobrze wpasowała się w kadr - nie za duża i nie za mała. Ogniskowa teleskopu wraz z reduktorem to 1960 mm dlatego kluczowe było dobre prowadzenie. Zdecydowałem się na klatki po 300s i OAG. Podczas całej sesji fotograficznej, całkowity RMS wahał się pomiędzy 0.6 a 0.9" co uważam za niezły wynik. Zebrałem tylko 40 klatek, bo po północy pojawiły się chmury i nie chciały się rozejść aż do godziny 2:00. Miałem czas, żeby zrobić flaty

Bardzo lubię na zdjęciach "spajki" na jasnych gwiazdach. Dlatego na swoim C11 rozciągnąłem przed korektorem dwie cienkie gumki, żeby dały właśnie taki efekt. Matrycę kamery schłodziłem do -10C a akumulator 75Ah wytrzymał całą noc.
Prezentowane zdjęcie to niemal cały kadr, delikatnie tylko zostały przycięte krawędzie, żeby usunąć artefakty po stakowaniu. Gwiazdki są kuliste niemal na całym zdjęciu. Do obróbki podchodziłem cztery razy. Chciałem, żeby efekt końcowy wyglądał naturalnie, żeby nie zgubić tych delikatnych ramion galaktyki i wyciągnąć delikatne kolory. W tle jest też sporo "drobnicy", malutkie galaktyki w odległym Wszechświecie też się załapały. Tło pozostawiłem stosunkowo jasne - bardziej przyciemnione wygląda kiepsko. Całość obróbki od początku do końca wykonana wyłącznie w Pixinsight.
Pozdrawiam,
Marek

Obiekt: M74
Sprzęt: Celestron CGX, Celestron 11" Edge + reduktor 0.7, ZWO ASI 2600MC, guiding OAG ZWO ASI 174MM mini
Akwizycja: 40x300s, Gain 100, Temp -10C, APT, PHD2.
Data: 30.10.2022 Złatna Zapolanka