Nawet Aleksander Wielki tyle nie podbił...

Awatar użytkownika
Setaarius
Site Admin
Posty: 4289
Rejestracja: 03 wrz 2017, 22:36

Nawet Aleksander Wielki tyle nie podbił...

Post autor: Setaarius » 31 mar 2019, 12:50

...a na pewno nie w kwestii kosmicznej chociaż na pewno miał lepsze niebo😂. Działo się to, w nocy z 29 na 30 marca 2019 roku. Niczego nieświadomi Sebastian i Krzysiek nie mogli przypuszczać, że nie zakończy się tego samego wieczoru, ale przeciągnie na kolejną noc z 30 na 31 marca roku 2019. To był typowy wiosenny wieczór z odrobiną białego chmurzystego mleka rozlanego po nieboskłonie. Przy wykorzystaniu nowoczesnej sieci łączności zwanej telefonem komórkowym postanowili zaplanować całą akcje. Nieświadoma niczego ludność planety Ziemia przygotowywała się do snu podczas, gdy tych dwóch planowało zmienić bieg historii. Może nie całej planety, może nie nawet kraju, ale na pewno historii obserwacji jakie były udziałem w ich życiu :D , ale po kolei… Godzina zero została ustalona na 17.15, a miejscem spotkania było spokojne senne miasteczko na południu Polski zwane Żywiec. Po wymianie zaszyfrowanych wiadomości w tajnym portalu o kryptonimie Facebook oboje wyruszyli, w kierunku miejsca zbiórki. Jadąc mijali zwykłych przeciętnych ludzi nieświadomych kim oni są i co zaraz się wydarzy. Gdyby wiedzieli pewnie, nie próbowali by ich zatrzymać, ale dołączyli do nich :D . Miejsce zbiórki to sklep Kaufland, gdzie nastąpiło przegrupowanie i korzystając z jednego blaszanego słonia :D niczym Aleksander Wielki wyruszyli ku podboju przestworzy tylko, że ich cel był niewspółmiernie bardziej ambitny…Wszechświat. Rozpoczął się szturm w kierunku Złatnej. Początkowy etap szedł nieźle i centrum Złatnej zostało zdobyte po czym skierowali się na górską drogę gruntową, gdzie stawiła im opór śnieżna armia zagradzając przejazd po 800 metrach. Postanowili zawrócić, żeby zminimalizować straty i zajść przeciwnika z drugiej strony i tak też uczynili. Smereków Wielki został zdobyty po 20 minutach i rozpoczęło się rozstawianie 14 calowego działa niczym zdjętego z ogromnego pancernika. Cała operacja zajęła około 5 minut kiedy to rozpoczęło się chłodzenie przed pierwszym wystrzałem. Okazało się w pierwszy dzień, że działo nie wymaga specjalnych poprawek kolimacyjnych więc było gotowe do użycia po rozłożeniu. Stopniowo zapadał zmrok, a białe mleko zaczynało się rozpływać odsłaniając przed sobą bezkres kosmosu zapraszający odkrywców. Wtedy rozpoczął się zmasowany atak. Pierwsza została ustrzelona Wielka Mgławica w Orionie i była bez szans. Pomimo, że wciąż było jeszcze jasno około 20-tej na wysokości 820 m.n.p.m. to został załadowany pierwszy pocisk Panoptic 24mm i po uderzeniu rozłożył całą M42 na części pierwsze. Tego wieczoru wracaliśmy do niej jeszcze wielokrotnie i chociaż to nie jest na nią sezon to strzępy włókien pod naporem ataku 14 cali były bez szans. W związku z tym, że to dopiero druga noc nowej armaty i pierwsza długa więc kolejno padały największe i najjaśniejsze obiekty. W lufie działa lądowały podczas tych dwóch nocy, na zmianę Panoptic 24mm, Nagler 31mm, Nagler 13mm, Nagler 20mm, Meade UWA 24mm, Pentax 7mm, Nagler 26mm, Powermate 2,5. Pierwszej nocy atak został wsparty przez artylerzystę Mateusza, a kolejnej przez Marcina i Łukasza, który dodatkowo uwieczniał całą bitwę bezpośrednio w miejscu ostrzału. Wraz z upływem czasu, gdy niebo diametralnie się poprawiło osiągając 21,71 mag/arcsecond² w pierwszą noc, a w drugą 21,64 mag/arcsecond² 14 calowy AstroScope zapewnił nieosiągalne dotychczas dla nich doznania. Warunki były tak dobre, że nawet w 20 calach w zeszłym roku w Złatnej nie mieliśmy takich obrazów. Cygaro było nie tylko pięknie przecięte na połowę, ale pełne kłębów strukturalnych na swoim całym obszarze niczym pieniące się morze. Body wyglądał jak galaktyka Andromedy w 10 calach ze Ścieszkowa. Wianek był jasny i duży jak Body w 10 calach. Whirpool pokazał ogromną szczegółowość struktury i liczne gwiazdy oraz przepiękny most do NGC 5195. Czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem! Całość wyglądała niczym pociągnięcia pędzla mistrza malarstwa…to była poezja, którą nie da się opisać! Galaktyka Wiatraczek wyglądała jak wentylator komputerowy  Przeogromna i bogata w szczegóły, ze swoimi powykręcanymi łopatkami zajmowała ogrom pola w przeglądowych okularach. Czegoś takiego nigdy nie przeżyliśmy. Sombrero wyglądało niczym ufo z pogaszonymi światłami przez środek, stanowiącymi pas materii. Blask poniżej pasa materii po drugiej stronie jądra nie był namiastką tylko jasnym światłem niczym blask lampy rozproszonej we mgle. Każda z galaktyk tripletu przypominała Cygaro w 12 calach ze Ścieszkowa. Ogromne jasne i pełne szczegółów struktury raziły w oczy swym blaskiem. Galaktyka Igła składała się z dwóch połówek, a Black Eye Galaxy mrugała do nas zalotnie ukazując zarys swojego wiru. Zobaczyliśmy podczas tej nocy ogrom obiektów, a większość z nich odkryła mniej lub więcej szczegółów swoich struktur. Tak naprawdę niczym „mały głód”  skakaliśmy od jednego do drugiego obiektu DS. zachwycając się odkrywaniem każdego na nowo. Ustrzeliliśmy podczas tych dwóch nocy z tego co pamiętam następujące obiekty wracając do niektórych po kilka razy:
NGC 4361, 3672, 1070, 1110, 3981, 1010, 3521, 3242, 3115, 3521, 2392, 5897, 5634, 5746, 5838, 5846, 5850, 5813, 5831, 5806, 5814, 5845, 5839, 4753, 5053, 4448, 6543, 5585, 5474, 5477, 5473, 5485, 5486, 5475, 5422, 5443, 3992, 3953, 3917, 4102, 4618, 3726, 3675, 3184, 3198, 3733, 3738, 3756, 3631, 3656, 3657, 3079, 2841, 2681, 2693, 2639, 2776, M57, M27, Veil, M71, M56, Płomień, M10, M12, WCP na Jowiszu, gotującego się Marsa, M107, M4, M5, M3, M11, M80, M86 i M87 wraz z sąsiadkami, M53, M49 z sąsiadkami, M85 z sąsiadkami, M96 z sąsiadkami, M15 (niestety zbyt nisko, żeby dojrzeć Pease 1, gwiazdy przy których jest widziałem, ale mgławicy nie mogłem dojrzeć), M92, M106 z sąsiadkami, M94, Sowa, Deska Surfingowa…więcej, w tej chwili nie pamiętam.
Przy czym należy wspomnieć, że w teleskopie bardzo słabo majaczyły galaktyki 15 mag czasami wspomagając się zerkaniem, słabo były widoczne 14 mag, ale 13 mag były jasne i oczywiste przy bezpośrednim patrzeniu. To były niesamowitej jakości noce, które przyćmiły wszystko co do tej pory widziałem. Natłok szczegółów w DS-ach dopełniały powalające ciemne kłęby i szczeliny wstającej Drogi Mlecznej. Miałem wrażenie, że gdzie nie skieruję teleskopu to trafiam na kolejne obiekty. Teleskop spisał się znakomicie. Lustro od Pana Stefana daje rewelacyjne obrazy, a cała konstrukcja zrobiona przez Krzyśka i Mateusza to absolutnie pierwsza liga. Kolimacja i konstrukcja kratownicy jest tak wygodnie i dobrze przemyślana, że pomiędzy jednym, a drugim dniem obserwacji nie nastąpiło, żadne rozkolimowanie, a teleskop przejeżdżał po 100 km dziennie w tym na Smereków kilkaset metrów po betonowych kratkach, gdzie trzęsło jak po torach kolejowych!
A wiecie co jest najlepsze, tego nocnego piękna, które przeżyliśmy nikt nam nie odbierze :!::!::!:
Czystego nieba i do zobaczenia na gwiezdnym szlaku…przeżywajmy razem sensacje XXI wieku ;)

KrzysiekRajda
Posty: 1090
Rejestracja: 05 wrz 2017, 15:52

Re: Nawet Aleksander Wielki tyle nie podbił...

Post autor: KrzysiekRajda » 31 mar 2019, 13:09

Świetny opis Sebastian, będzie fajna pamiątka z tych dwóch niesamowitych nocy, wykorzystaliśmy ten weekend maksymalnie, oby więcej takich okazji.
ATM 20 ,14 ,9 ,6 ", Meade SCT 10'' mod, Intes MN, MC 5'', C 90 , SW 100ED, Orion Sky Scanner 4'', TS 25x100, SM Pro 20x80,TS 15X70, Zeiss, Nikon 10x50, Steiner 8x30, Canon 350D, i trochę dobrych szkiełek

ODPOWIEDZ
meble do salonu klasyczne stylowe meble do salonu i jadalni

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości