O 22:00 zapadła decyzja - "jedziemy na ryzyko i zobaczymy co będzie". Gdy dojechaliśmy na miejsce obserwacyjne w Rzykach, pogoda nie zachęcała, skorupa chmur z miejscowymi przejaśnieniami. Mimo wszystko rozłożyliśmy teleskop i czekaliśmy. Około 23:00 zaczęło się przecierać a pół godziny później niebo się przetarło.
Przejrzystość była niesamowita a seeing pomimo wiatru przyzwoity. Zaczęliśmy oglądanie od klasyków, na celownik w pierwszej kolejności poszedł, będący już dość wysoko na wschodnim horyzontem Herkules. Tu szybko obejrzeliśmy dwie fajne kulki M13 i M92, rozbite ładnie, aż przyjemnie do nich wracać ( chociaż czekamy na M22 w 14"

Następnie niebo bardziej się przetarło i rozpoczęliśmy wędrówkę po klasykach :
Lew : triplet , M96 , M95 , M105 , Bardzo mała NGC3193 oraz znana i lubiana NGC2903 na "głowie" Lwa

Warkocz Bereniki : M53 oraz Black Eye Galaxy (M64)
Rak : dwie gromadki otwarte M67 i na deser M41 w Naglerze 26 mm powaliła nas na kolana !
Panna i Wolarz : M3 ( ładna jak zawsze


Wileka Niedźwiedzica : tu chyba cały komplet : M81/M82 , surfborad i sowa ( cudo ) , M51 , Pinwheel , oraz bardzo lubiana przezemnie NGC 2841
Na zakończenie poszły jeszcze Chi-Chotki , pomimo niekorzystnego położenia ładne. Oraz wisienka na torcie : M83 !!! (Southern Pinwheel ) wyłapane zaraz nad górami !
Obserwacje zakończyliśmy około 0:30 , Orion dojechał cało i wrócił bez crashu


