AstroPołudnie

Wczoraj od podstaw skolimowałem Columbusa 12,5" i korzystając z tego, że za oknem bylo widać jakieś (pojedyńcze) gwiazdy (pogoda nie sprzyjała, mglisto, szaro i ponuro), ciekawy jak kolimacja sprawdzi się w praktyce rzuciłem szybko okiem na Andromedę, Almacha i Plejady. W powiększeniu 68x gwiazdy były punktowe. Plejady liczne i jak zwykle świecące jak diamenty. Z Andromedy było widoczne jedynie samo jądro i sąsiadka M110. Najfajniejszym obiektem tych krótkich obserwacji był Almach, układ podwójny jasnej pomarańczowej gwiazdy i słabszej białej. W powiększeniu 68x (LVW22) pomarańczowa Almach delikatnie zdradzała, że nie jest sama. Dopiero większe powiększenie 187,5x rodzieliło tą parę na dwa składniki. Niestety 12,5" lustro było przesycone domowym ciepłem i w tak dużym powiększeniu Almach ze swoją białą siostrą zamiast być punktowymi gwiazdami, jak na przyzwoite gwiazdy przystało, gotowały się ze złości, że ktoś ich podgląda. Wydaje mi się, że zauważyłem jak obie Panie z upływem minut powoli uspokajają swój temperament. Wrócę do nich z zimnym lustrem jak tylko pogoda pozwoli.

Marcin jak widzisz przy teleskopie trzeba było pomajstrować na spokojnie i to przyniosło skutek w postaci prawidłowych obrazów.Raz dobrze ustawione lustetko wtórne i dobrze zablokowane praktycznie nie trzeba już poprawiać,zostaje wtedy tylko regulacja lustrem głównym

On dawał dobre obrazy, bo już go kolimowałem w sierpniu po myciu lustra. Przy składaniu kolimacja rozjeżdża się, bo otwory na śruby na górnej obręczy są 1-2 mm większe od śrub, dodatkowo można różnie (pod różnymi kątami) ustawić te trójkątne elementy względem podstawy i obręczy, do których końce rur są przykręcone. Szkoda, że nie ma tam rozwiązania, które zapewniłoby powtarzalne ustawienie. Ja dołożyłbym jakiś bolec blokujący pozycję. A w Waszym Columbusie jak to jest rozwiązane?

Wystarczy dopasować większej średnicy śruby i po problemie.

A w Waszym Columbusie jak jest rozwiązane mocowanie?