
Początkowo chciałem tylko skolimować Mak-a i iść w kimę ale niebo było na tyle przejrzyste że postanowiłem chwilkę zostać i zawiesić oko na tym co akurat miałem w polu widzenia a przy okazji przetestować sprzęt jak już był wystudzony.
Na pierwszy strzał poszedł orion i M42 który już powoli znikał, mgławica widoczna słabo, trapez był wyraźny a ogólne wrażenia z obserwacji przyjemne.
Trochę wyżej przeniosłem się do raka z wyraźnie widoczną M44 i poniżej mniejszą M67
Po zaliczeniu najjaśniejszych obiektów przeskoczyłem do Lwa który był widoczny jak na blacie

Na tym etapie zaryzykowałem karkołomną próbę wyszukania galaktyk ... Makiem .... z balkonu ...w mieście

Żeby podkręcić jasność do maksimum w wyciągu wylądował GSO PL 40 mm który z MAK-iem 102/1300 miałby dać źrenicę wyjściową nieco ponad 3mm.
tak uzbrojony rzuciłem się w szaleńcy pościg za Leo triplet a konkretnie jaśniejsze M65 i M66 ( ok. 9 mag ) .... poszukiwania były ciężkie i mozolne ale zakończone sukcesem

Zachęcony sukcesem przeskoczyłem do M95 i M96 i tu znowu sukces chociaż widoczność ma granicy możliwości
Na koniec jeszcze spróbowałem znaleźć ciut jaśniejszą NGC2903 którą udało się z powodzeniem odszukać
Na tym zakończyłem obserwacje.