Dwunasty luty i pierwsze światło z betoniarki
: 13 lut 2022, 15:49
Było nas trzech, w każdym z nas inna krew, ale jeden przyświecał nam cel, a dokładnie to księżyc blisko pełni nam przyświecał. W Złatnej biliśmy około 17stej. Na dole szybko zakładamy łańcuchy i sru do góry. Wystawiamy 14"
i czekamy aż się maleństwo schłodzi.
Godzinę później...
W wyciągu ląduje Panoptic 41mm. Wstępna szybka kolimacja i strzał w M42. Księżyc blisko pełni, który świeci blisko Oriona, do tego teleskop nie wychłodzony odpowiednio, więc nie spodziewałem się nic szczególnego. Ale jednak apertura pokazała pazur. Widok urywał tylną część ciała. Pewnie większość właścicieli Synty 8" pod ciemnym, bezksiężycowym niebem nawet nie zbliży się do tego co pakazał SCT. Następny cel, jakże oczywisty- księżyc. Padały ochy i achy, oraz kilka niecenzuralnych wyrazów na temat tego, co było widać w okularze. Po nacieszeniu się widokami kraterów, w wyciągu ląduje kamerka i tak pomyślałem sobie, że na całe szczęście nie ma tu Seby, bo by narzekał, że mu laptop niszczy adaptacje
Marcin dłubał coś w garażu, a ja wziąłem się za avikowanie.
Jednak nie dokońca teleskop był dobrze skolimowany, więc z Marcinem zabrałem się do roboty. No i tak kolimowaliśmy pół nocy, że rozkolimowaliśmy go na anem
Jakoś po północy teleskop wjechał do garażu, a my koło pierwszej pożegnaliśmy się i każdy ruszył w stronę swojego łóżka.

Godzinę później...
W wyciągu ląduje Panoptic 41mm. Wstępna szybka kolimacja i strzał w M42. Księżyc blisko pełni, który świeci blisko Oriona, do tego teleskop nie wychłodzony odpowiednio, więc nie spodziewałem się nic szczególnego. Ale jednak apertura pokazała pazur. Widok urywał tylną część ciała. Pewnie większość właścicieli Synty 8" pod ciemnym, bezksiężycowym niebem nawet nie zbliży się do tego co pakazał SCT. Następny cel, jakże oczywisty- księżyc. Padały ochy i achy, oraz kilka niecenzuralnych wyrazów na temat tego, co było widać w okularze. Po nacieszeniu się widokami kraterów, w wyciągu ląduje kamerka i tak pomyślałem sobie, że na całe szczęście nie ma tu Seby, bo by narzekał, że mu laptop niszczy adaptacje

Jednak nie dokońca teleskop był dobrze skolimowany, więc z Marcinem zabrałem się do roboty. No i tak kolimowaliśmy pół nocy, że rozkolimowaliśmy go na anem
